Komentarze: 1
dzis mija rok.rok temu podeszlam do niego.o tej porze jeszcze go nie znalam.czy gdybym znala rozwoj pozniejszych wydarzen czy postapilabym tak samo????mysle ze tak.poczatek byl zarabisty.jeszcze nikt nigdy nie traktowal mnie tak swietnie jak on codzienne smski slodziutkie przytulanki sloneczka skarby spacerki nad Wisla co piatkowe spotkania Czy bylismy razem????NIE on to traktowal tylko jako przyjazn szkoda tylko ze dla mnie to nie byla zadna cholerna przyjazn doskonale wiedzial ze nie wierze w przyjazn mesko-damska mogl sie hamowac ale tego n i e robil Bardzo mi na nim zalezalo wiec przyjelam jego warunki choc to nie bylo takie prproste udawalam przyjazn choc ani ja ani on w to nie wierzyl caly czas bal sie mnie zranic wiec klamal w zywe oczy ale dzien w ktorym dowiedzialam sie ze ma dziewczyne byl najgorszym dniem w moim zyciu on staral sie mnie chronic teraz to rozumiem ale wtedy bylam bardzo rozzalona ale musialam to przyjac i jakos to zaakceptowac potem nasze relacje wzglednie sie poprawily teraz rozpoczelam nowe zycie-studenckie nasze drogi sie rozeszly ale wiem ze nigdy o nim nie zapomne i pogodzilam sie z tym ze nigdy juz z nim nie bede chociaz niedawno wydawalo mi sie ze widzialam go z dziewczyna na ulicy na szczescie to nie byl on Wlasnie NA SZCZESCIE!!!!!!!!!!!!!!!Czy kiedys calkowicie zaakceptuje cala ta sytuacje???????<td>