Komentarze: 0
Taaa magiczne Andrzejki nie wiem czy na te okazje maqm jakis specjalny urok:)))))ale od poczatku....Impreza w akademiku bylo to jeden wielki szajs-W z P oczywiscie nie bylo wiec po jakis 10 minutach postanowilysmy z iza pojsc na rynek potanczyc-i to byl strzal w dziesiatke byla super imprezka i mnostwo fajnych faceto tanczymy sobie z I a tu przylacza sie jakis gosc i tak dziwnie nasladuje moje ruchy puszczaja "zawsze tam..." Idziemy z Iza usiasc a on do mnie"mozesz zostac:-no to zostalampotanczylismy dwie iosnki ale on koniecznie brzydko mowiac chcial sie ze mna przelizac a ja nawet nie za dobrze widzialam jego twarzy-co najgorze on studiuje tam gdzie ja dobrze ze na innym wydziale-budynek obok:(((Szybkoo go splawilam.Nie minelo 15 minut,siedzimy z I a tu podchodzi kolejny gosciu-taki wysoki skejcik-i zacheca nas do zabawy i wyciaga mnie na parkiet-bardzo mi przypominal Jurka Dudka wiec mial juz plus:)))))Ale dalismy czaaaaduuu:)))))Ale nie dalam mu numeru telefonu-on mieszka w sumie niedaleko mnie powiedzial ze mnie napewno kiedys spotka-a ja lubie "igraszki losu"wiec jestem ciekawa czy przeznaczenie bedzie chcialo abysmy sie znow spotkali:))))))