A niech to szlag!!!!Ciesze sie ze moje relacje z M jeszcze bardziej sie ocieplily ale poszlo to nie w tym kierunku co trzeba!!!!!TAk mi sie przynajmniej wydaje.A zaczelo sie w sumie juz od samego rana.Spoznil sie na fize i nawet sie martwilam bo myslalam ze jest dalej chory i zobaczywszy przywitalam go usmiechem i to jeszcze bylo po staremu Po chemii wychodziwszy z sali tradycyjnie juz piasteczka w jego brzuszek a on sie nic nie odezwal tylko chwycil moja dlon-niby glupstwo ale to nie w naszym stylu-dobrze ze sie nie popatrzylam mu w oczy-po prostu jak najszybciej ucieklam A przed wykladem z fizy zobaczywszy mnie w bialej koszuli i krawacie-hmmm coz jego mina mowila sama za siebie.A na wykladzie czulam jego wzrok odwrociwszy sie zobaczylam spojrzenie ktore wcale mi sie nie spodobalo.A przed sektorem caly czas szukal mnie-dotychczas to zawsze ja go szukalam i napotkawszy jego wzrok usmiech a teraz takie cos!!I jeszcze przed samym pisaniem odwrocilam sie -i co?-znow jego maslane oczka i piekny usmiech.Moze to co opisalam to wszystko glupstwo ale ja umiem czytac w jego myslach-sam mi to kiedys powiedzial.I widze jego oczy i to nie jest juz to samo co jeszcze tydzien temuMiedzy nami sie cos zmienilo-on nic nie robi nic nie mowi ale jego spojrzenia Moze to jakis uraz po chorobie-miejmy nadzieje NA szczescie teraz mam 2 dni wolnego i nie bedziemy sie widziec.Mam nadzieje ze w czwartek dojde do wniosku ze mam tylko bujna wyobraznie!!!!!